sobota, 26 stycznia 2013

Przy sobocie pomyśl o "sex-robocie"

To znowu ja ;)

      Wcale Was Dziewczęta nie podpuszczam, ale jest weekend, sobota... Można by pomyśleć o czymś przyjemnym... (to taka malutka dygresja)
     
     Przypomniała mi się taka pioseneczka z dzieciństwa: Witaminki, witaminki, dla chłopczyka i dziewczynki,...itd
    Te z Was, które starają się zajść w ciążę lub w niej są, na pewno sięgają albo sięgną do poradników. Radzę Ci jednak, zachowaj pewien zdrowy dystans do tych wszystkich cennych uwag.

     Nie pal
     Nie pij alkoholu
     Nie przemęczaj się
     Unikaj tego, siamtego i owego!

Najlepiej przywdziej płaszcz mnicha i ubiczuj się :)

     Może najlepiej położyć się i zrezygnować z życia :) Pamiętaj, ciąża to nie choroba!!!
     Oczywiście, jest bardzo ważne, by dbać o siebie i tę nienarodzoną dziecinę, ale trzeba przy tym unikać przesady.
   
    Starając się o poczęcia, łykaj wcześniej kwas foliowy. Ale póki nie jesteś w ciąży, możesz łykać również %, byle nie do stanu nieważkości. Mam takich znajomych, że długo, długo przed odmówili sobie wielu przyjemności. Ale naprawdę nie trzeba tak radykalnie.
    Prawdą jest, że facet również powinien o siebie bardziej zadbać,  bo np. nadmiar alkoholu osłabia siłę przebicia plemników.
    A Ty jedz dużo nabiału, owoców, warzyw, jaj. Ogranicz fast foody! A swojego lubego karm czerwonym mięsiwem (= wołowinka), roślinkami strączkowymi (to może być problem, bo wielu facetów nie lubi tzw. "trawy") i pełnoziarnistym pieczywem pszennym. W ten sposób wzmocnisz plemniczki.
      Nie powinnam w tym miejscu o tym wspominać  ale nie mogę się oprzeć  Żeby nie uchodzić za wulgarną  i obsceniczną, posłużę się wdzięczną metaforą: jeśli zależy Ci na smaku "narzędzia poczęcia", karm swojego mężczyznę ananasami.

     Obowiązek moralny każe mi coś dodać: przy staraniu się o zajście w ciążę, ogranicz alkohol, papieroski i kawę.

     Poza tym DUUUUŻO SIĘ RUSZAJ I RUCH..., również w ciąży.

     W następnym odcinku - o testach owulacyjnych, dobrych i sprawdzonych testach ciążowych oraz defektach utrudniających zajście w ciążę.


No to do dzieła

Witam po krótkiej przerwie :)

       No więc na czym skończyłam... Skoro już podjęłaś tę odważną decyzję to uważnie posłuchaj!
       Słowa mojej mądrej Babci: już po robocie, nie uciekaj od razu z łóżka, ale połóż się wygodnie na plecach i przypomnij sobie z lekcji wf-u ćwiczenie o nazwie "świeca". A dla niewtajemniczonych: po prostu leżąc na plecach (najlepiej pod tyłek włóż sobie jeszcze poduszkę), unieś wyprostowane nogi do góry i postaraj się tak dobrą chwilkę (ok.15 minut) wytrzymać. Jak nie masz siły, oprzyj nogi o ścianę. Czyste prawo fizyki - życiodajna ciecz musi się przecież właściwie zagnieździć.
       Aha drogie kobitki, byłabym zapomniała, istotną rolę przy procesie reprodukcji wybór pozycji. Wypunktujmy je zatem:

1. Tradycyjna, tzw. "misjonarska", czyli leżysz na plecach, a partner wykonuje "robotę". Przy czym dla zwiększenia prawdopodobieństwa zaciążenie ugnij kolana i unieś je lekko do góry. Mile widziana mała modyfikacja: opleć nogami tułów ukochanego lub też załóż mu nogi na ramiona. Możesz też oprzec stopy o jego tors.
      Duuuuuuużo tego, ale może nie wszystko na raz ;) Zdecyduj się na jedną opcję i za każdym kolejnym "natarciem" urozmaicaj. Mała uwaga: faceci lubią urozmaicenia i "eksperymenty", dlatego doda to smaczku Waszym harcom.
2. "Na pieska"(tylko nie obraź się o terminologię), patetycznie zwana kolankowo-łokciową , ta pozycja umożliwia z kolei dogłębną i być może owocną w skutkach penetrację.


      Jeszcze mała porada psychologiczna - nie rób wszystkiego jak zaprogramowana tylko na jeden cel maszyna.
      WYLUZUJ, ODPRĘŻ SIĘ,... Napij lampeczkę dobrego winka ;) Zostało naukowo udowodnione, że zbytnie napięcie i nachalne dążenie do zajścia w ciąże tylko to utrudnia. NIE STRESUJ SIĘ, bo jak nie tym, to następnym razem. Zresztą pocieszające jest to, że medycyna poczyniła ogromne postępy i w razie "awarii"
wyciągnie do nas pomocną dłoń.

     Dodam, że ja sama, starając się o dziecko, na początku bardzo natarczywie do tego dążyłam i nic...Tylko stres i frustracja. Natomiast, gdy sobie odpuściłam, zaskoczyło ;)

Powodzenia i do usłyszenia :)

piątek, 25 stycznia 2013

Zagnieżdżenie - czy na pewno tego chcesz

Hejka :)

     Tak sobie pomyślałam, że zacznę od początku. Troszkę chronologii nie zaszkodzi.
   Jak już zapewne wiesz, nie przyniósł Cię bocian, ani też nie znaleziono Cię w kapuście. A może niepokalane poczęcie? Raczej nie w tych czasach.
      Skoro już podjęłaś tę baaaardzo odważną decyzję, że chcesz, aby Twoje chwile rozkoszy i uniesień zaowocowały czymś zdecydowanie więcej niż tylko wspomnieniem upojnej nocy albo też poranka (jak kto woli), to wiedz, że to nie takie proste, jak to się wydaje...
       Dawniej mówiono, że łatwo zrobić dziecko, gorzej je wychować  Ale czasy są takie, że o jedno i drugie   
często trudno, bo jak wiecie, co druga para ma problemy ze zmajstrowaniem bobaska. No cóż - stres, pęd cywilizacji XXI wieku, skażenie środowiska, niezdrowy tryb życie i te cudowne używki, bez których trudno to wszystko przetrwać ;)
      Ale nie smuć się. Jest kilka sprawdzonych, domowych sposobów, ale też i medycznych i stricte naukowych.
          Jak godała moja babka,...
          Ale to w kolejnym odcinku tego dramatu ;)

Wstęp - a miało być tak pięknie

Witam wszystkie "mamuśki" - te niedoszłe, planujące, obecne, etc... ;)

                 Mój "matczyny" blog będzie poświęcony każdemu etapowi ciąży, wszelkim dolegliwościom i bolączkom z nią związanym, ale też drobnym radościom, chwilom euforii, nastrojom, zachciankom i zachcianeczkom, itp.
                 Potem, gdy zakończę omawianie tego przeuroczego etapu życia z brzuszkiem, przejdę do sedna sprawy...
                Zaczęło się tak miło, że aż posłużę się wdzięczną metaforą: włożono Ci w... zamknięty parasol, wyjęto niestety już otwarty, ale to przecież nie takie straszne, bo przecież po porodzie mamy dalszy ciąg akcji ;)
                 Mamy bobaska i co dalej? Jak się zabrać za tę żywą i krzykliwą laleczkę, na czym polega pielęgnacja, opieka, karmienie, higiena, ubieranie i co tylko się łączy z byciem "mamuśką".
Nie zapominajmy o tym, że mamuśka to też człowiek ;) Zatem nie zapominajmy o tej błahostce, bo przecież my też chcemy żyć :) :) ;)


               Zainteresowanych zapraszam do tej wdzięcznej i życiowej lekturki